Starannie dobieramy szampon, stosujemy odżywcze maski, odżywki oraz płukanki i regularnie podcinamy końcówki, bo mamy świadomość, że odpowiednia pielęgnacja jest niezbędna, aby móc cieszyć się pięknymi, gęstymi i zdrowymi włosami. Niestety, mimo wszystkich starań, kondycja naszych włosów wcale nie jest lepsza. Brzmi znajomo? Co robimy źle? Okazuje się, że codzienne, z pozoru niewinne czynności mogą bardzo źle wpływać na włosy, dlatego warto wiedzieć, jakich błędów nie popełniać.
Codzienna stylizacja przy użyciu suszarki, prostownicy czy lokówki może bardzo osłabić włosy. Wysoka temperatura niszczy białkową strukturę włosów, przez stają się one przesuszone, łamią się i puszą, tracą naturalną barierę ochronną, która chroni je m.in. przed promieniowaniem UV i innymi szkodliwymi czynnikami. Jeżeli nie potrafimy zrezygnować ze stylizacji na gorąco, warto sięgnąć po kosmetyki termoochronne i zainwestować w dobre urządzenia do stylizacji. Nigdy nie używajmy lokówki ani prostownicy na mokre lub wilgotne włosy.
Kto by pomyślał, że pocieranie ręcznikiem mokrych włosów jest bardzo niekorzystne? Warto jednak zdawać sobie sprawę, że mokre i wilgotne włosy są bardzo kruche i podatne na złamania, dlatego również z czesaniem lepiej poczekać, aż przeschną. Ręcznik natomiast należy przyłożyć do włosów i poczekać, aż materiał sam wchłonie nadmiar wody.
Gorący prysznic jest bardzo przyjemny, ale niestety nie wpływa dobrze na kondycję naszej fryzury. Zbyt długie płukanie w gorącej wodzie odwadnia włosy, sprawia, że są bardziej przesuszone, może także uszkodzić cebulki i skutkować wypadaniem włosów.
Wiązanie włosów w kucyk nie musi być dla nich szkodliwe, pod warunkiem, że gumka nie jest zbyt mocno ściągnięta. Zbyt ciasne związanie napina, przez co uszkadza i osłabia mieszki włosowe. Wybierajmy gumki, które nie mają żadnych metalowych elementów i blaszek, ponieważ tną one i wyrywają włosy.
Zwracajmy uwagę na składy kosmetyków i produktów stylizacyjnych do włosów. Część z nich zawiera niestety szkodliwe substancje, które mogą wysuszać i niszczyć włosy. Czasem warto sięgnąć po lakier czy piankę, która da mniej długotrwały efekt, ale będzie dla włosów delikatniejsza. Unikajmy częstego stosowania kosmetyków, które w swoim składzie zawierają: SLS/ SLES, silikony, konserwanty i alkohol (Alkohol Denat i Isopropyl Alkohol).
SLES/ SLS to popularne, ale przesuszające i drażniące skórę głowy substancje pieniące. Jeśli masz skórę głowy skłonną do łupieżu lub podrażnień, szczególnie powinnaś ich unikać.
Silikony wizualnie wygładzają włosy i nadają im powierzchownie ładny wygląd. Szczególnie spektakularne efekty dają w przypadku włosów puszących się i kręconych, niestety przy długotrwałym stosowaniu „zalepiają” łuskę włosa. Silikony występują pod różnymi nazwami na etykiecie. Najczęściej możemy spotkać: dimethicone copolyol, lauryl methicone copolyol, dimethicone, dimethiconol, cyclomethicone, cyclopentasiloxane, trimethylsilylamodimethicone, trimethylsiloxysilicates.
Konserwanty są powszechnie kojarzone z parabenami. O wiele gorsze są jednak pochodne fenolu, związki chloru i bromu i to na nie szczególnie powinniśmy uważać. Oznaczone są na etykietach, jako. DMDM Hydantoin, 5-Bromo-5-Nitro-1,3-Dioxane, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Diazolidynyl Urea, Imidiazolidynyl Urea, Phenyl Benzoate, Phenyl Dimethicone, Formaldehyde, Methylchloroisothiazolinone
Zarówno zbyt częste, jak i zbyt rzadkie mycie włosów nie wpływa pozytywnie na ich kondycje. Myjąc włosy codziennie, lepiej wybrać łagodniejsze, mniej drażniące szampony. Natomiast suchy szampon może uratować nas w podbramkowej sytuacji, ale nie możemy używać go zbyt często, ponieważ przesusza włosy, sprawia, że są matowe i sztywne.
Nawet najbardziej staranna pielęgnacja nie zapewni pięknych i zdrowych włosów, jeśli nie będą one odpowiednio odżywione od środka. Zbilansowana dieta musi dostarczać organizmowi niezbędnych składników odżywczych, witamin i mikroelementów. Dla dobrej kondycji włosów niezbędny jest m.in. prawidłowy poziom aminokwasów, witaminy C, A, E, selenu, cynku czy biotyny.